- Poproszę taką książkę..."Anakonda" - prosi czytelnik w bibliotece.
- Czy to ma być coś z zoologii? - upewnia się bibliotekarka.
- Nie...To lektura z polskiego.
- To może "Antygona" Sofoklesa?
- O, to właśnie o to chodzi!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po księgarni kręci się rosły delikwent w dresie zdobionym trzema paskami.
Trzyma w ręku małą karteczkę i co jakiś czas na nią spogląda. Raz na półki z ksiazkami, raz na karteczke... i tak przez dobre 10 minut. Zniecierpliwiony sprzedawca postanowił w końcu zadziałać. Pyta wiec:
- Może w czymś panu pomóc?
- Tak, dziewczyna prosiła mnie o książkę...
- Rozumiem... A jaką?
- Wszystko jedno, byleby nic Grocholi - odpowiada patrząc na karteczkę.
- Jest pan pewien? Katarzyna Grochola jest w tej chwili niezwykle popularna wśród kobiet.
- Tak jestem pewien. Na pewno nie chce nic Grocholi!
Sprzedawca w lekkiej konsternacji wybrał jeden z listy aktualnych bestsellerów i wręczył zadowolonemu klientowi.
Nazajutrz ten sam klient, w tym samym dresie, z tą samą karteczką i tą samą książką wraca do tej samej księgarni...
- Chciałbym zwrócić tę książkę, moja dziewczyna nie była jednak zadowolona...
- Rozumiem, a mógłbym zobaczyć, co ma pan napisane na tej karteczce?
Dresiarz wyjmuje z kieszeni pomiętą karteluszkę z widniejącym napisem: Nigdy w życiu Grocholi.
Drugi jest niezly ;p
OdpowiedzUsuńHaha, drugi dowcip boski :D Tak to jest, jak się chłopaka na zakupy wysyła ;]
OdpowiedzUsuńHa, ha! Super, ale się uśmiałam!
OdpowiedzUsuńŚwietne anegdotki :D
OdpowiedzUsuń