20.02.2012

Zabójca z miasta moreli. Reportaże z Turcji - Witold Szabłowski

Wydawnictwo: Czarne, 2010
Liczba stron: 206

"Zabójca z miasta moreli" to wielowątkowa opowieść o Turcji rozdartej między Wschodem a Zachodem, islamem a islamofobią, przesiąkniętej konserwatyzmem i ponowoczesnością, tęsknotą za Europą i eurosceptycyzmem. W każdym z reportaży Szabłowskiego ważą się czyjeś losy, każdy bohater ma okazję przemówić pełnym głosem, opowiedzieć swoja historię, nierzadko zadziwiony własną odwagą, którą wyzwolił w nim polski reporter. Imigranci z Afryki, młode dziewczyny uciekające przed widmem zabójstw honorowych, Ali Ağca - to zaledwie ułamek bajecznie kolorowego korowodu, prowadzącego nas w głąb Turcji, do serca narodu, które - zainfekowane europejskością - gubi swój miarowy, tradycyjny rytm."


"Zabójca z miasta moreli" to zbiór reportaży młodego polskiego dziennikarza, które zmienią wasze wyobrażenie o Turcji.
Co przeciętny Polak wie o współczesnej Turcji? Niejeden latem, z lustrzanką zawieszoną na szyi i słomkowym kapeluszu rozbija się po tureckich kurortach, pstryka zdjęcia na tle meczetów, kupuje pamiątki na tureckich bazarach, a na pytanie, z czym mu się kojarzy Turcja, odpowie: "z kebabem, słońcem i kawą po turecku". Tymczasem Szabłowski daje nam możliwość zobaczenia zupełnie innego, nieznanego oblicza tego niezwykłego kraju.

Najpierw płyniemy z autorem promem i przekraczamy granicę między Europą a Azją - Cieśninę Bosfor. „Płyniemy z Europy do Azji. Podróż zajmuje około kwadransa. Biznesmeni razem z żebrakami, kobiety w czadorach z kobietami w mini, niewierzący z imamami, prostytutki z derwiszami, święci z nieświętymi. Cała Turcja na jednym promie”. Turek pytany, czym jest dla niego ta cieśnina i przekraczanie granicy między dwoma kontynentami, wzrusza tylko ramionami. Cieśnina to cieśnina. Za to turecki poeta Tayfun trafia w sedno mówiąc, że każdy Turek ma w sobie taką cieśninę. "Każdy Turek tysiąc razy na dzień krąży między tradycją a nowoczesnością. Kapeluszem a czarczafem. Meczetem a dyskoteką. Unią Europejską a niechęcią do Unii Europejskiej."
"Graniczność ma swoje plusy. Turcy są kreatywni, szybko uczą się języków, w mig zjednują sobie ludzi z każdej szerokości geograficznej. Choć mają najgorsze położenie, jakie można sobie wyobrazić - graniczą z niespokojnymi Syrią, Iranem i Irakiem; są jednocześnie częścią Bliskiego Wschodu, Kaukazu i Bałkanów - umieją się dogadać niemal ze wszystkimi. Ale ta graniczność ma swoją cenę. Zachód uważa ich za fanatyków. Wschód - za sługusów Zachodu. Al-Kaida przeprowadza nad Bosforem zamachy, a Unia Europejska od pół wieku nie chce Turcji przyjąć. Bo za duża i zbyt obca kulturowo."

Szabłowski ukazuje Turcję rozdartą. Rozdartą i stojącą w rozkroku między religijną tradycją islamu a europejskim liberalizmem. Pokazuje tureckie realia: tradycję honorowych zabójstw kobiet, które jeszcze obecnie mają miejsce we wschodniej, prowincjonalnej części kraju ("To z miłości siostro"), kontrast kulturowy ("Imamowie i prezerwatywy"), opowiada jak poznać polityków po długości wąsów ("Wąsata republika") i co dla Turków znaczy postać Atatürka. W reportażach znajdziemy również polsko-turecką historię - o najwybitniejszym tureckim poecie, który nazywał się Borzęcki, ponadto dowiemy się o losie nielegalnych imigrantów tureckich przemycanych drogą morską do Grecji ("Czyściec Stambułu"). Wreszcie o tytułowym "zabójcy z miasta moreli" - Ali Ağcy, zamachowcu, który postrzelił polskiego papieża.

Szabłowski w swoich reportażach oddaje głos samym Turkom, nie zajmuje stanowiska, nie komentuje, zadaje im pytania i pozawala mówić. Przemierzając kraj dociera do kompletnie różnych osób i z  rozmów z nimi wyłuskuje sedno. Oblicze Turcji, jakie obnaża  czytelnikowi tej książki, może szokować i wywołać lekkie przerażenie, na pewno jednak zmienia przez to sposób postrzegania dzisiejszej Turcji i Turków. Warto przeczytać. Ja chcę więcej takich reportaży!

Moja ocena: +5/6

3 komentarze:

  1. Ledwie weszłam, a już trafiłam na bardzo dobrą książkę. Turcję znam póki co tylko z reportaży, ale nabrałam apetytu na konfrontację z rzeczywistością.
    Myślę, że graniczność Turcji jest tak samo trudna jak nasza. Może to jednak ubogaca.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @książkowiec, witam serdecznie :) Ja myślę, że graniczność Turcji jest jeszcze trudniejsza niż nasza. Książkę naprawdę polecam, świetny reportaż.

      Usuń
  2. Świetna książka. Jej dopełnieniem jest "Oko świata" Maxa Cegielskiego. Niezwykle erudycyjna zawierająca i wnikliwe spostrzeżenia. Kto przeczytał "Zabójce" i czuje niedosyt powinien po nią sięgnąć. Obie książki zaliczają się do najlepszych reportaży jakie czytałem.

    OdpowiedzUsuń